piątek, 17 lutego 2017

Nie kupuj, adoptuj!

! Zachęcam do adopcji Arii !

Dzisiaj postanowiłam, że napiszę na bardzo ważny dla mnie temat. Adopcje, fundacje, pomoc, domy tymczasowe i te stałe... Zacznijmy od tego, że pewnie, jak już większość z Was wie, moja rodzina stworzyła nowy dom dla Kory. 7 lutego 2017 obchodziłyśmy naszą drugą rocznicę :). Jednak to nie o niej będę dzisiaj pisać.
Już jakiś czas dodałam notkę na temat zalet adoptowania psiaków ze schronisk i fundacji. Ze względu na to, że moje zdanie się nie zmieniło, nie będę powtarzać tego samego. Nadal wszystkich zachęcam do zmieniania życia na lepsze zwierzętom po przejściach . Apeluję jednak o ostrożność, nie każdy pies, czy kot będzie dla nas odpowiedni. Taką decyzję trzeba przemyśleć, zastanowić się co my możemy zaoferować danemu pupilowi, czy jesteśmy w stanie sprostać ciężkiemu zadaniu, jakim jest przełamywanie lęków zwierząt bitych, katowanych itp., czy lepiej wybrać psiaka, który nie ma, aż takich złych doświadczeń.
 Myślę, że niektórzy z Was pamiętają, że od kilku miesięcy przebywa u mnie Aria - piesek do adopcji. Właśnie o niej chciałabym dzisiaj napisać. Nadszedł czas szukania dla niej domu i postanowiłam Wam ją tutaj zaprezentować.
 Aria to około trzyletnia podopieczna Fundacji Fioletowy Pies. Jest bardzo radosna, energiczna i żywiołowa. Wskazany byłby ogródek, albo właściciel kochający sport :). Lubi dzieci, inne psy, koty i ludzi, ale jest nieco bojaźliwa i ostrożna.
Zdarza jej się kopać w ogródku oraz szczekać, zwłaszcza kiedy wokół dzieje się coś emocjonującego. Brak w niej agresji, ale nie da sobie w kaszę dmuchać. Czasami bardzo trudno jest jej opanować emocje i usiąść na zadku, ale cały czas nad tym pracujemy!
Wpatrzona w człowieka, chętna do pracy.
Trzeba ją pilnować przy sarnach, zającach i innych stworzonkach, bo jak coś ucieka, to czemu nie pogonić? :D
Nie wchodzi na meble i załatwia swoje potrzeby na dworze. Na spacerach pracujemy nad komendą "do mnie" oraz nad luźną smyczą.
Miejsce przebywania: dom tymczasowy w Opolu
Inne informacje: mile widziany byłby BARF-owy domek, ale będziemy się cieszyć i bez tego :)
Wysterylizowana, odrobaczona, ma czipa.
Waga: około 17kg
Kontakt w sprawie adopcji: 606 714 285

-----------------------------------------------------------------

Mam nadzieję, że ktoś się zachwyci Arią i wkrótce znajdę dla tej kruszynki nowy, wspaniały domek. Trzymajcie kciuki!
Mimi 

niedziela, 12 lutego 2017

Pieczone jabłka!

! Kolejny post zawierający niezwykle prosty przepis !

Tak jak obiecałam w ostatnim poście, dzisiaj przygotowałam dla Was notkę, z bardzo łatwym pomysłem na smaczne śniadanko. Może uda mi się kogoś zainspirować i jutro Wasz pierwszy posiłek będzie nieco inny niż zwykle?

Co jest potrzebne (oczywiście ilość każdy dopasuje do siebie):
jabłka
ulubione płatki; ja dodałam jaglane i orkiszowe
biały serek
nasiona słonecznika, wiórki kokosowe, czarny sezam (dodatki wybieramy według własnych upodobań)
 W pierwszej kolejności odkrawamy górę jabłek i zaostrzoną łyżeczką wydrążamy wnętrze. Oczywiście nie wyrzucamy miąższu, tylko przekładamy na talerzyk. Przecież to jest jadalne :D.
 Następnie wsypujemy wybrane płatki, dodajemy serek oraz nasiona słonecznika. Ze względu na to, że posiadam mini piekarniczek, nie musiałam niczego wcześniej rozgrzewać. Po prostu wkładam do środka jabłka i zostawiam na około 10 minut, pilnując, aby w odpowiednim momencie (kiedy słonecznik się zarumieni), wyłączyć grzanie od góry, a zostawić, tylko te od spodu. Jeśli korzystacie z normalnego piekarnika, musicie najpierw go porządnie rozgrzać, a następnie kontrolować stan opieczenia waszego śniadania!
 Kiedy jabłuszka zmiękną, a z ich środka będzie wyciekał sok, oznacza to, że posiłek gotowy. Nadszedł czas na ulubione dodatki, ja dodałam wiórki kokosowe i czarny sezam

-----------------------------------------------------------------

Wierzę, że moja propozycja przypadła Wam do gustu i wkrótce przełamiecie swoją poranną rutynę, zaskakując swój organizm czymś zupełnie nowym :).
Mimi

sobota, 11 lutego 2017

Zakupy żywieniowe cz.4

! Zapraszam na kolejny post z serii "zakupów żywieniowych" !

Witam wszystkich bardzo serdecznie po dłuższej przerwie. Jak zwykle mam dobrą wymówkę, a mianowicie przełom stycznia i lutego obfitował w sprawdziany i kartkówki. Nie miałam czasu, aby po prostu usiąść i się odprężyć! Na szczęście w piątek poszłam do szkoły ostatni raz przed feriami, co oznacza, że przede mną dwa tygodnie wolnego ♥ . 
Dzisiaj postanowiłam, że napiszę dla Was luźny post z serii "zakupy żywieniowe". Poprzednie części znajdziecie tutaj. Produkty, które Wam zaprezentuję, tym razem nie były kupowane w ekologicznym sklepie Bazzar Natura, lecz w kilku innych miejscach, o których za chwilę napiszę.

Supermarket TomiMarkt

 Zaczniemy od płatków, które udało mi się ostatnio kupić. Staram się urozmaicać spożywane przeze mnie węglowodany, żeby nie były to tylko ciągle płatki owsiane, płatki owsiane i jeszcze raz płatki owsiane. Wkrótce pojawi się przepis na dobre śniadanko z wykorzystaniem płatków jaglanych i orkiszowych. Za każde płatki zapłaciłam 3,49zł. Na pewno można je kupić taniej, jednak opakowania tak bardzo mi się spodobały, że musiałam je mieć od razu! :D

 Kolejny produkt to znane Wam już stąd płatki z ryżu brązowego, moje ulubione. Byłam pozytywnie zaskoczona, że znalazłam je w Tomiku. W dodatku zapłaciłam za nie 4,99zł, podczas gdy w sklepiku, w którym kupowałam do tej pory, dosyć sporo podrożały, bo kosztują obecnie 5,30zł!

 Chyba już zdążyliście zauważyć, że moje posiłki nie zawierają produktów mięsnych, dlatego muszę pozyskiwać białko z różnych dostępnych źródeł. Tym razem padło na groch łuskany połówki oraz groch okrągły.
Groch łuskany gotuje się o wiele szybciej, niż okrągły. Obydwa należy moczyć przed gotowaniem przez około 10 godzin. Ja zazwyczaj zostawiam w wodzie na całą noc. Każdy kupiony w cenie 1,49zł za sztukę, ale łuskany jest w mniejszym opakowaniu (400g). 

Kontynuując moją bezmięsną przygodę, do mojego domu trafiły również ciecierzyca i soczewica zielona. O tych produktach pisałam już tutaj.
Niestety, nie pamiętam cen produktów, bo te dwie rzeczy kupiła dla mnie moja Mama. Pamiętam, jednak, że kiedyś porównywałam koszty i z moich obliczeń wynikało, że w Tomiku opłaca się robić tego rodzaju zakupy :).

Biedronka

Nie jest to pierwszy raz, kiedy mam styczność z ciecierzycą i fasolą jaś karłowy z firm Plony Natury oraz Lestello. Zawsze bardzo mi smakują, nie psują się, są dobrej jakości. Ceny sprawdzicie w pobliskiej Biedronce :).


Zakupy internetowe

(ostrovitbogutynmlyn)

Sezamy czarny i biały, świetne źródło nienasyconych tłuszczów! Idealne, jako dodatek zarówno do słodkich, jak i wytrawnych posiłków. 

Fasolę adzuki jadłam już kilka razy i uważam, że jest przepyszna. Nadaje się również do robienia ciast fasolowych, omletów itp., ponieważ jest miękka. Fasolka kidney wydaje się być podobna, jednak dam Wam znać, kiedy odważę się zrobić z niej jakieś danie.

 Wiórki kokosowe to kolejne bardzo dobre źródło tłuszczów. Poza tym pięknie pachną i bardzo dobrze smakują. Oczywiście, jeśli lubicie smak kokosa! Cena to 7,90zł za 500g.
Kaszka kukurydziana jest idealna na śniadanie. Duża ilość węglowodanów spożyta o poranku, dostarczy nam sporo energii, w sam raz na męczący dzień! Cena to 4zł za 1kg.


Auchan

 Troszkę się obawiałam kupowania tak dużej paczki orzechów, ze względu na to, że mogłyby się zepsuć. Jest to jednak już któreś kupowane przeze mnie opakowanie, a migdały są zawsze w świetnym stanie, długo wytrzymują, są smaczne i pożywne. 

-----------------------------------------------------------------

To tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że jakiś produkt Wam się spodoba i w wolnym czasie udacie się na zakupy spożywcze :).
 Mimi