środa, 8 lipca 2015

Schroniskowy kocha mniej?

! Oczywiście nie zamierzam obrażać niczyich poglądów. 
Przedstawiam Wam tylko moją opinię !


Jakiś czas temu pisałam na temat pomagania. Zachęcałam Was do udzielania się w schroniskach, fundacjach itp.
Dzisiaj postanowiłam zainspirować Was do zaadoptowania zwierzaka ze schroniska.

Dlaczego pies ze schroniska?
Niby pytanie proste, a jednak nie do końca. Jeżeli ktoś jest negatywnie nastawiony do takich adopcji, to zdania pewnie nie zmieni, jednak chciałabym, abyście zastanowili się, dla którego zwierzaka znalezienie domu jest większym szczęściem: 
psa z hodowli, który jest zadbany, aby mógł podobać się ludziom i zostać sprzedany za kilka tysięcy złotych
czy może schroniskowy kundelek, który spędza np. rok w klatce, widzi, jak ludzie przychodzą i odchodzą, dostaje jedzenie niezbyt dobrej jakości ze względu na koszty i z dnia na dzień staje się coraz smutniejszy?
szczeniaka, który swoim urokiem osobistym już po chwili znajdzie rzeszę fanów
czy może starszego pieska, który stracił już nadzieję na znalezienie kochającego właściciela?

Nie karzę nikomu wziąć najstarszego i najmniej zadbanego psa ze schroniska. Naprawdę nie. Jedyne o co proszę, to jeżeli decydujecie się na to, aby znaleźć sobie czworonoga, to nim pójdziecie do hodowcy i kupicie psiaka, przejdźcie się po okolicznych schroniskach. A może jakiś zwierzak przykuje Waszą uwagę i skradnie Wasze serca?

Sama od połowy lutego mam suczkę ze schroniska. Uważam, że to był świetny wybór. Na początku bywało ciężko. Pierwsze co po przyjeździe do domu, wyłożyła się na kanapie. Zaczął się powolny proces oduczania wskakiwania na meble. Minęło kilka miesięcy. Kora nie jest ideałem, ma swoje humorki, potrafi zignorować nasze wołanie. Jednak nauczyła się już kilku komend: siad, waruj, daj łapę. Powoli uczymy się też chodzić przy nodze. Dużym problemem jest gonienie rowerzystów, jednak i to jest do oduczenia. Trzeba po prostu chcieć. Wiadomo, że bywają gorsze momenty, jednak wystarczy spojrzeć na ten jej radosny pyszczek i od razu człowiek wie, że podjął dobrą decyzję.

Tak Kora (wtedy Hera) wyglądała, kiedy przebywała jeszcze w fundacji:




Teraz prezentuje się tak:





Wydaje mi się, że zmiany są widoczne. Zasługa lepszej karmy, kąpieli, czesania, spacerów i po prostu miłości. :)


Uwaga na pseudohodowle!
Jeśli marzycie o psie rasowym - droga wolna! Oczywiście nie będę za to nikogo potępiać. Sama wcześniej miałam rasowego owczarka niemieckiego. Pamiętajcie jednak, że rasowe zwierzaki są bardziej podatne na niektóre dolegliwości np. owczarki niemieckie mają problemy ze stawami.
Kiedy mój piesek musiał już zostać uśpiony, doszliśmy do wniosku, że następny czworonóg będzie ze schroniska.
Ale do rzeczy, jeśli chcecie psiaka z rodowodem to nie ma sprawy, kupujcie. Jednak bardzo Was proszę, uważajcie na pseudohodowców!


Fundacje
Jeśli poszukujecie zwierzaka rozejrzyjcie się zarówno po schroniskach, jak i po fundacjach. Jeśli nie macie możliwości na zaadoptowanie psa, możecie przyjść i je wyprowadzić na spacer. To naprawdę ważne.


Pomagajmy
Pies sam o pomoc nie poprosi, sam nie zrobi sobie zdjęcia i nie porozsyła po znajomych.
Pomóżmy im!
Ostatnio uczestniczyłam w pikniku z fundacją "Mali Bracia". Pod opieką miałam małego łobuziaka o imieniu Bobek. Uroczy psiak, ale bardzo zaborczy. Podobno poprzedniej właścicielki nie odstępował na krok i nie pozwalał się do niej zbliżać - był zazdrosny. Dlatego wylądował w fundacji. Bardzo Was proszę. Nie poddawajcie się. Wszystko jest do zrobienia! Istnieją behawioryści, których można spytać o radę. Zwierzę wymaga czasu, zaangażowania i miłości.




-----------------------------------------------------------------

Kochani, są wakacje! Mnóstwo czasu, odwiedźcie zwierzaki w schroniskach i fundacjach, wyprowadźcie na spacery, pomóżcie posprzątać czy nakarmić. One na pewno będą Wam wdzięczne. 
Mimi



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz