sobota, 29 października 2016

Second Hand - czy to powód do wstydu?

! Post zawiera moją opinię, nie miałam zamiaru nikogo obrazić !

Zaczął się długi weekend, cieszę się, że mam czas, aby coś dla Was napisać. Postanowiłam, że tym razem opowiem o moich ostatnich zdobyczach. Ze względu na to, że bez dwóch zdań nadeszły chłodne miesiące, zostałam zmuszona do przeszukania szafy pod kątem ciepłych ubrań. No i tak oto odkryłam, że nie posiadam długich spodni. Jestem fanką legginsów, więc byłam przerażona kiedy się okazało, że zostały mi tylko typowe "domowe", a żadnych "na wyjście". Zastanawiałam się, jak rozwiązać ten problem, ponieważ zakupy w sklepach markowych drogo by mnie kosztowały. I tak o to trafiłam do Second Handu, gdzie obkupiłam się za wszystkie czasy.
Jak widać na zdjęciu kupiłam siedem par spodni, a za wszystko zapłaciłam, tylko 88 zł. Byłam i jestem wniebowzięta, ponieważ w sklepach za taką cenę dostałabym może dwie pary!
Te dwie pary spodni są identyczne w dotyku, za każde zapłaciłam 12 zł.
95% poliester, 5% elastan
Ciepłe, jak na legginsy, więc idealne na chłodne miesiące. Są podszywane w kroczu i bardzo elastyczne. Chodziłam w nich już kilka razy i jak na razie ich jedyną wadą jest to, że przyczepiają się do nierównych krawędzi np. do krzeseł, w których drewno nie jest idealnie gładkie.
 Kolejne spodnie to zwyczajne, ciemne legginsy, które pasują do wszystkiego. Niestety są nieco za duże w pasie, dlatego raczej noszę je w domu :). Chociaż, kiedy zakładam do nich sweter przez głowę, nie jest to bardzo widoczne.
65% bawełna, 30% poliester, 5% elastan
 Drugie spodnie to jasnoniebieskie legginsy, niestety bez metki. Zrobione na podobieństwo dżinsów. Bardzo wygodne, idealne do bluzek wkładanych do spodni.
Obydwie pary po 12 zł.
 Następne w kolejce są ciemne legginsy, w szarawo-białe paski. Ich wielką zaletą jest to, że nie da się w nich zmarznąć. Poza tym są wygodne i miłe w dotyku.
70% wiskoza, 27% poliamid, 3% elastan
 Kolejne czarne spodnie to dżinsy, które kupiłam pod kątem podwórkowych treningów z psami. Są grube, wytrzymałe i nie brudzą się, aż tak szybko.
Obydwie pary po 12 zł.
 Moja ostatnia zdobycz to niezwykle przewiewne i delikatne, wzorzyste alladynki. Oczywiście nie nadają się na zimę, jednak kiedy je zobaczyłam, nie mogłam się oprzeć. Zapłaciłam za nie 16 zł. Są bez metki, więc nie jestem w stanie powiedzieć z jakiego materiału zostały uszyte, jednak w życiu nie miałam takich delikatnych spodenek!
To tyle, jeśli chodzi o moje zakupy. Zachęcam do szukania różnych okazji w tego typu sklepach. Trzeba uważnie oglądać co się kupuje, ponieważ można się czasem niemiło zdziwić, kiedy po włożeniu ubrania, okazuje się, że ma np. dziurę na nogawce/rękawie. Jednak mi takie zakupy sprawiają wielką satysfakcję, ponieważ znajduję ciekawe rzeczy za niskie ceny.

-----------------------------------------------------------------

Mam nadzieję, że zachęcę chociaż część z Was do takich zakupów. Można mieć z tego niemałą radochę.
Mimi

sobota, 15 października 2016

Sezon na Jeże! cz.3

! Wszystkie zdjęcia są moje !

Dzisiaj przychodzę do Was z postem dotyczącym jeżowych spraw, ponieważ zbliża się zima, trudny okres dla tych stworzeń. Na pierwszym zdjęciu możecie zobaczyć rodzeństwo, które znalazłam wczoraj z pomocą moich psów. 
Maluchy ważą 200g, 210g, 220g i 300g. Żadne nie uzbiera do listopada wystarczającej ilości jedzenia, dlatego zostały przetransportowane do garderoby w moim domu. Na razie przygotowałam dwa pudełka, w jednym są dwa mniejsze, w drugim są dwa większe. Pamiętajcie, że tak, jak pisałam w tym poście, trzeba zacząć od OGRZANIA. Termofory wskazane! Najlepiej owinięte jakąś szmatką, ponieważ jeżyki to brudasy.
Na zdjęciu wyżej znajdują się dwa odchowane w zeszłym roku "maluchy". Po opuszczeniu domu, jeże przez jakiś czas trzymane są w ogrodzonym kojcu zewnętrznym. Na nowo poznają przyrodę i podwórko. Następnie kojec jest otwierany, a jedzenie nadal dostarczane, żeby wiedziały, że mogą tam wrócić i coś zjeść. 
Chciałabym oficjalnie wszystkich poinformować, że odchowanie jeża nie jest łatwe. Wymaga to wiele cierpliwości i pochłania sporo czasu. Niestety, są to zwierzątka mocno brudzące. To nie mit, jeż potrafi zjeść z miseczki, a potem się do niej załatwić :D. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, dużą ilość gazet, kartonów i papierów :). Inne porady znajdziecie tutaj.

-----------------------------------------------------------------

Trzymajcie kciuki za moje cztery kuleczki. Jeśli napotkacie wychudzonego lub rannego jeża, nie traćcie czasu, na pewno trzeba go ratować!
Mimi

sobota, 8 października 2016

Pożywne śniadanie to podstawa!

! Wszystkie zdjęcia są moje !

Dzisiaj postanowiłam Was przekonać do jedzenia śniadań. Nie będę nic zmyślać i się wymądrzać, tylko powiem, jak to ze mną jest. Nie wychodzę z domu bez posiłku, ponieważ z pustym żołądkiem czuję się słabsza, bez energii i mam kiepski humor. Staram się, żeby każdy poranek był inny; wesoły, kolorowy, pożywny i smaczny. Nie trafiają do mnie argumenty, typu "nie mam czasu", bo sama rano muszę się zebrać do szkoły, przygotować jedzenie dla siebie i moich zwierząt oraz spakować przekąski na najbliższe kilka godzin. Nie trzeba poświęcać na zrobienie posiłku 20 minut! Przed Wami kilka propozycji.

Kaszki manne (orkiszowe) lub kukurydziane

Przygotowuję zawsze tak samo:
mleko wlewam do garnuszka, wsypuję kilka łyżek kaszki 
(każdy robi indywidualnie, według konsystencji jaką lubi, ja preferuję gęste kaszki)
gotuję, dopóki kaszka nie zaczyna gęstnieć i "wybuchać", jak wulkan :D
dodaję inne składniki

1.

kaszka orkiszowa BIO
siemię lniane złote
suszona żurawina
banan
Moja pierwsza kaszka manna :). Byłam zachwycona. Dla niektórych - dla mnie również - sama kaszka jest mdła, dlatego ważne jest, aby dobrać smaczne składniki.

2.

 kaszka orkiszowa BIO
nasiona słonecznika
gruszka
jabłka suszone 
żurawina suszona

3.

 kaszka orkiszowa BIO
płatki amarantusowe
kiwi
płatki amarantusowe
gryka do chrupania

4.

 kaszka kukurydziana
krem orzechowy BIO (masło orzechowe)
płatki amarantusowe
banan

Owsianki

Cały spis znajdziecie tutaj.

Kilka ciekawych i prostych pomysłów:

O blogu Karoliny pisałam już tutaj.

-----------------------------------------------------------------

Wykorzystajcie weekend na zrobienie czegoś szczególnego, a od poniedziałku zjadajcie pyszne śniadanka, które przygotowujecie w 5 minut!
Mimi