sobota, 24 grudnia 2016

Wesołych Świąt!

! Z okazji Świąt życzę wszystkim i każdemu z osobna przede wszystkim dużo zdrowia i radości, poza tym szczęścia, pomyślności, przyjaźni, miłości, cierpliwości, wytrwałości, uśmiechu i optymizmu. Oby te Święta zakończyły kłótnie i spory i otworzyły nowe rozdziały w Waszych życiach !

Dzisiejszy post wykorzystam do dwóch rzeczy. Po pierwsze usprawiedliwię swoją dłuższą nieobecność, a po drugie po raz któryś zachęcę Was do pomagania innym. Święta to idealny moment, aby pomyśleć o innych istotach, ale pamiętajcie, że tak naprawdę każdy dzień się do tego nadaje!
Dokładnie od 16 października tego roku, posiadam dwa psy. Sunia po lewej to moja Korusia, którą mam od 7 lutego 2015 roku z Fundacji Mali Bracia. Natomiast drugi psiak to Aria, która tak naprawdę nie jest do końca moja. 
Dlaczego? Ponieważ zaangażowałam się w dom tymczasowy. Aria wraz z trzema innymi sukami żyła na łańcuchu przy pewnej firmie. Niestety, firma została zamknięta, a niczemu winne psiaki, miały tam pozostać same. Na szczęście Fundacja Fioletowy Pies o wszystkim została poinformowana i zaczęły się pilne poszukiwania domów. Po krótkim czasie trzy psy pojechały do różnych osób, aby u nich nabrać sił. Aria - wtedy Szara - została tam sama. Nie mogłam nie zareagować i w taki sposób znalazła się u mnie. Bardziej szczegółowo możecie poczytać tutaj.
Nowy pies, nowe obowiązki. Aria nie znała za bardzo człowieka i innych psów. Zaczęła się uczyć, co to jest zabawa, jakie znaki powinna odczytywać od innych przedstawicieli swojego gatunku. Na początku uległa i nieśmiała, nabrała odwagi i zrobiła się z niej niezła zadziora
Wkrótce zacznę przygotowywać ogłoszenia w związku z jej adopcją. Nie ukrywam, że nie będzie to łatwe, jednak zdaję sobie sprawę, że jest to młody pies (ok. 3 lat), więc powinna szybko znaleźć dobry dom, a jest tyle psów, które pilnie będą potrzebowały pomocy i może wtedy znowu uda mi się jakiemuś pomóc. Póki co uczę Arię przybiegania na zawołanie, skupiania uwagi, chodzenia na smyczy i innych komend. Kora czasami świeci przykładem, a czasami sama mogłaby naśladować młodszą koleżankę.
Co jest niezwykle ważne, kiedy bierzemy psa do domu tymczasowego?
Zapewnienie psiakowi spokoju, przez pierwsze dni (a nawet dłużej, zależnie od psa) nowy domownik będzie przestraszony, ponieważ znajdzie się w nowym miejscu, wśród nieznanych sobie ludzi.
Od początku ustalenie i trzymanie się pewnych zasad. Nie można się litować nad biednym maleństwem, ponieważ ono potem bardzo chętnie wejdzie nam na głowę!
Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że jako dom tymczasowy naszym zadaniem jest nauczenie psiaka podstawowych rzeczy, chociażby załatwiania się na dworze. 
Poza tym musimy uważnie obserwować podopiecznego, bo to my jesteśmy osobami, które będą przygotowywać ogłoszenia, to my będziemy informować, jak się zachowuje, co lubi, a czego nie itp..
Drugim powodem mojej nieobecności są... jeże! O moich poprzednich maluchach pisałam już tutu i tutaj. Niestety, ten sezon jest tragiczny dla tych zwierzątek, ponieważ pogoda się bardzo zmienia, raz jest zimno, a raz ciepło. Rodzą się późne mioty i te maluszki nie mają szans, aby zebrać wystarczającą ilość pożywienia do grudnia. W październiku Aria znalazła rodzeństwo (cztery jeże), które spacerowało po moim ogródku. Trzymały się razem. Mama już zdążyła je porzucić, ponieważ teoretycznie były wystarczająco duże, aby poradzić sobie same. Niestety, pojawiające się przymrozki nie ułatwiały im życia. I tak o to cała czwórka trafiła pod moje skrzydła. W pierwszym, albo drugim tygodniu grudnia znalazł się kolejny jeżyk, a kilka dni temu ostatni - jak na razie - maluszek, najmniejszy ze wszystkich. Pomijając fakt, że muszę im właściwie ciągle sprzątać, dodatkową robotę załatwiły mi dwa ostatnie szkraby, ponieważ odmawiają jedzenia, więc muszę je karmić strzykawką. Liczę, że nabiorą nieco sił i zaczną same pałaszować smakołyki. 
Apeluję do wszystkich, jeśli znajdziecie teraz jeża, a zwłaszcza, jeśli traficie na niego w ciągu dnia, nie ignorujcie go! Na pewno potrzebuje Waszej pomocy. Możecie zgłosić się z tym do mnie lub do którejś z jeżowych fundacji: 

-----------------------------------------------------------------

Nie zapominajcie o nikim w te Święta! Życzę pogodnych i radosnych chwil, spędzonych przy wigilijnym stole!

Mimi

piątek, 2 grudnia 2016

Czas na śmiech!

! Jak zwykle wyrażam swoją opinię, nie chciałabym nikogo urazić !

Po dłuższej nieobecności postanowiłam napisać o czymś, co poprawia mi nastrój w ciężkich chwilach. Czasami szkoła sprawia, że moje zestresowanie jest na bardzo wysokim poziomie, dlatego przydaje się coś, co mnie uspokoi.
O czym piszę? 
O serialu, który ostatnimi czasy stał się bardzo popularny.
The Big Bang Theory (Teoria Wielkiego Podrywu) to komedia, która opowiada o przygodach czwórki przyjaciół, którzy świetnie znają się na naukach ścisłych, jednak niezbyt dobrze odnajdują się w relacjach damsko-męskich. Oczywiście wkrótce na ich drodze pojawiają się przedstawicielki płci pięknej i wtedy, tak naprawdę zaczyna się zabawa.
Główni bohaterowie (od lewej):
Bernadette Rostenkowski - grana przez Melissę Rauch, myślę, że będzie miała równie dużo przeciwników co fanów, ze względu na swoje specyficzne zachowanie. Moim zdaniem świetnie gra zarówno tą głupiutką, jak i inteligentną Bernadette.
Howard Wolowitz - grany przez Simona Helberga, jest typem bohatera, dla którego życie jest niezwykle proste i łatwe, rozpieszczony synek mamusi, który ma za zadanie rozśmieszać widzów.
Leonard Hofstadter - grany przez Johnny'ego Galeckiego, to bardzo ciekawa postać, która nas bawi, czasami wzrusza, a momentami nawet denerwuje.
Penny - grana przez Kaley Cuoco, głupiutka bohaterka, która najwięcej ma do powiedzenia na temat spraw miłosnych, chociaż sama nie zawsze sobie radzi w tym temacie.
Sheldon Cooper - grany przez Jima Parsonsa, chyba moja - i nie tylko moja - ulubiona postać, która w każdym odcinku rozśmiesza nas do łez.
Amy Farrah Fowler - grana przez Mayim Bialik, ja nie przepadam za Amy, nie ze względu na grę aktorską Mayim, lecz z powodu specyficznego charakteru tej bohaterki. Muszę jednak przyznać, że pod koniec sezonu piątego, coraz częściej jej zachowanie mnie rozbawiało.
Rajesh Koothrappali - grany przez Kunala Nayyara, postać kompletnie mi obojętna, nie zwracam na niego większej uwagi, według mnie jest po prostu tłem.
Ile jest sezonów i odcinków?
Aktualnie wychodzi 10 sezon
Pierwszy sezon ma 17 odcinków, drugi i trzeci 23 odcinki, reszta po 24 odcinki.
Tutaj znajdziecie więcej wiarygodnych informacji.
Gdzie można obejrzeć/znaleźć ten serial?
Możecie poszukać na ceneo lub allegro.
Ja oglądam na cda lub filiser.
TBBT najbardziej cenię za wszechobecne dobre poczucie humoru. Odcinki trwają dwadzieścia minut, więc nawet kiedy jestem zalatana, udaje mi się chociaż jeden obejrzeć. Dzięki temu od razu lepiej się czuję, bo mogę się wyluzować. Gorąco Was zachęcam do zapoznania się z tym serialem. Kolejnym plusem jest fakt, że każdy odcinek nie jest powiązany z poprzednim, dlatego idealnie nadaje się dla ludzi, którzy nie mają czasu na regularne oglądanie.

-----------------------------------------------------------------

To tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że udało mi się kogoś nakłonić do obejrzenia tego serialu. Uwierzcie mi, że naprawdę warto.
Mimi