niedziela, 29 marca 2015

Smarkacz z dojrzałym głosem

! Pamiętajcie, że jest to tylko moja opinia, każdy ma swój gust i swoje zdanie. 
Ja Was tylko gorąco zachęcam do zapoznania się z moim !

Dzisiaj przygotowałam dla Was notkę na temat młodego i zdolnego wokalisty. O kim mowa? 
Być może część Was zna lub kojarzy chłopaka o imieniu George Ezra


Trafiłam na niego zupełnie przypadkowo. Otóż pewnego dnia - jak co dzień - jechałam rano do szkoły, kiedy nagle w radiu puścili jego piosenkę. Co mnie zaintrygowało, zainteresowało i zmusiło do tego, żeby zapisać tytuł, a następnie w domu odszukać ten utwór?

Za co można pokochać jego muzykę?
Przede wszystkim GŁOS 
Uważam, że ma wspaniały głos, pełen "uśmiechu", radości i optymizmu. Właśnie tego mi trzeba z samego rana. Słucham bardzo zróżnicowanej muzyki, różne gatunki, różni wokaliści (i wokalistki), niektóre smutne i poważne, inne "ostre", ale dawno nie miałam do czynienia z tak ciepłą osobą. Niektórzy mówią, że młody chłopak, a głos ma, jak 50-latek. Zgadzam się, ale uważam, że George ma to brać za komplement, a nie jako obrazę. 


Co jeszcze? 
Uwielbiam energię płynącą z tego chłopaka, jego uśmiech i pomysły. Jednym z najlepszych teledysków - moim zdaniem - jest Listen to the Man. Świetnym pomysłem było zaangażowanie Ian'a Mckellen'a! Ten kochany i optymistyczny starszy pan, na pewno nie na jednej twarzy wywołał uśmiech.



Coś więcej o George'u?
Ezra urodził się w 1993 roku w Wielkiej Brytanii, także jest dosyć młodym piosenkarzem stawiającym na rock, blues i folk. 

Jeśli chcecie poczytać o nim coś więcej myślę, że na tych stronach znajdziecie informacje: 

Możecie również być na bieżąco obserwując któryś z jego profili:

A tutaj jego strona internetowa:

Najlepsze kawałki (kolejność nie ma znaczenia):
















PODSUMOWUJĄC
Zaznaczam, że George nie jest moim idolem i nie "kocham" go najbardziej na świecie. Jak już wspominałam słucham różnej muzyki, zależnie od tego co mi wpadnie w ucho i od tego jaki mam aktualnie nastrój. Uważam, że muzyka tworzona przez Ezrę jest bardzo radosna, dlatego idealna dla wszystkich smutasów. 


Ten młody mężczyzna szybko mi poprawia humor, a dzięki swojemu charakterystycznemu głosowi zawsze zwraca na siebie moją uwagę.
Gorąco zachęcam do przesłuchania jego piosenek.

-----------------------------------------------------------------

W tym tygodniu wyjątkowo późno ponownie z powodu problemów zdrowotnych oraz braku czasu.
Chciałam poinformować, że niestety nie wiem, jak szybko pojawi się kolejny post (myślę, że w najdłuższym przypadku potrwa to miesiąc), ponieważ jutro wyjeżdżam do sanatorium, gdzie nie będę miała dostępu do internetu.
Mam nadzieję, że mimo wszystko po powrocie ktoś będzie tutaj na mnie czekać.
Mimi

sobota, 21 marca 2015

Czy miłość jest taka prosta?

! Post nie zawiera szczegółów, ani żadnych istotnych informacji dotyczących fabuły. Przypominam, że jest to tylko moja opinia !

Tym razem postanowiłam zachęcić Was do przeczytania pewnej książki, na którą natrafiłam zupełnie przypadkowo.

 "Dziewczyna z pomarańczami" to według mnie piękna historia, opowiadająca głównie o miłości do bliźnich. Nie myślcie jednak, że jest to typowe romansidło, ponieważ słowo "miłość" ma naprawdę wiele znaczeń. 
Ta książka porusza różnorodne tematy, zmusza nad do refleksji i niekiedy zmienia nasze patrzenie na niektóre sprawy. Nieraz podczas czytania przymykałam powieki i zaczynałam się zastanawiać nad wieloma sytuacjami z mojego życia. 
Drodzy Panowie, nie zniechęcajcie się, ponieważ uważam, że jest to książka napisana zarówno dla płci żeńskiej, jak i męskiej. Przecież każdy z nas ma uczucia i potrafi kochać!
Jostein Gardeer swoim stylem pisania idealnie do mnie trafił i podczas lektury, ani razu nie miałam ochoty przestać czytać.




Gdzie znalazłam?
Książkę wypatrzyłam na półce w bibliotece, ponieważ moją uwagę przykuła pomarańczowa okładka. Po dokładnych oględzinach - czyli po przeczytaniu wstępu - doszłam do wniosku, że może być całkiem interesująca i powinnam ją przeczytać.






O czym opowiada?
"Dziewczyna z pomarańczami" to książka napisana w formie listu od nieżyjącego ojca do syna. Opowiada on swoją nietypową historię, która niektórym osobom może wydać się płytka i bezsensowna, jednak jeśli ktoś jest w stanie wysilić troszkę swoją wyobraźnię to "podstawi" sytuacje z książki do swojego życia i naprawdę będzie miał się nad czym zastanawiać.
Według mnie ta opowieść uczy pokory i doceniania tego co mamy. Być może po przeczytaniu jej nieco inaczej spojrzymy na otaczających nas ludzi. Może zaczniemy się do nich częściej uśmiechać?
Uważam, że autor wykazał się dużymi umiejętnościami, ponieważ nie każdy z nas byłby w stanie napisać książkę, podczas której główny (a może nie taki główny?) bohater cały czas siedzi w pokoju i czyta i czyta... 
Historia dorosłego mężczyzny jest fascynująca i piękna na swój sposób. Autor przekazuje nam przez nią wiele wartości i cech, które powinny dla każdego z nas znaleźć się na pierwszym miejscu.
W czasie czytania po raz pierwszy od dłuższego czasu siadałam w ciszy i myślałam o wielu sprawach. Chyba właśnie za to najbardziej cenię tę książkę. Autor pod postacią ojca Georg'a (tak nazywa się piętnastoletni syn) zadaje czytelnikom mnóstwo ważnych pytań.





Jeśli chcecie poczytać dokładniej o fabule zajrzyjcie tutaj (zjedźcie na dół i przejrzyjcie opinie różnych osób). 

PODSUMOWUJĄC
Zachęcam Was do przeczytania tej książki ze względu na wartości jakie zawiera. Pytania i wypowiedzi autora sprawiają, że naprawdę każdy z nas zostaje zmuszony do wyciszenia się i zastanowienia. Mam nadzieję, że nie tylko ja zaczęłam inaczej patrzeć na pewne sprawy.

Gdzie kupić?
Tutaj znajdziecie rozpiskę stron, na których powinniście ją znaleźć: granice.
Możecie oczywiście też poszuakć na allegro lub po prostu zajrzeć do najbliższej biblioteki.

-----------------------------------------------------------------

W tym tygodniu post dosyć późno ze względu na złe samopoczucie ;).
Mam nadzieję, że ktoś czekał i zaraz zabierze się za czytanie.
Ja jak zwykle zachęcam do komentowania i pisania do mnie.
Wszystkie możliwości skontaktowania się ze mną tutaj.
Mimi

sobota, 14 marca 2015

Najtańszy sposób na optymizm!

! Przedstawiam wszystkim moim zdaniem NAJTAŃSZY sposób na zmianę nastroju !

Dzisiaj postanowiłam poruszyć dosyć ważną kwestię dotyczącą codziennego funkcjonowania; tego jak świat, otoczenie i ludzie wpływają na uczucia i humor każdego z nas.
Coraz więcej osób żyje w zawrotnym tempie, nie ma czasu na przyjemności takie jak dobry serial lub film, ciekawą książkę lub grę, a nawet na przygotowanie sobie czegoś optymistycznego do spałaszowania
Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze można sobie powiedzieć "ZWOLNIJ", dlatego chcę Was przekonać, że są takie proste sprawy, słowa, zachowania, które potrafią całkowicie zmienić nasze nastawienie.

1. UŚMIECH

Oczywiście, że nie jest to nic oryginalnego ani niezwykłego. 
Chociaż... 
Czasami zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem zobaczenie radosnego człowieka, nie jest czymś rzadszym, niż osoby zachmurzonej.
Ostatnio na własnym przykładzie przekonałam się, że uśmiech naprawdę popłaca. Otóż wybrałam się do sklepu zoologicznego, żeby kupić jedzenie dla zwierzaka. Weszłam, powiedziałam grzecznie "dzień dobry" i stanęłam przy ladzie. Po chwili nadeszła sprzedawczyni, więc szeroko się uśmiechnęłam i złożyłam swoje zamówienie. 
I co? A no to, że pani okazała się być naprawdę miłą i radosną osobą! Po krótkiej pogawędce powiedziała, że dorzuca mi gratis trochę jedzenia dla pupila.

Możliwe, że to nic niezwykłego i nie powinnam się w takim stopniu z tego cieszyć, jednak powiem Wam szczerze, że byłam bardzo miło zaskoczona.
Naprawdę uśmiech potrafi zdziałać cuda i jeśli trafisz na uprzejmą osobę, konwersacja będzie sprawiała każdej ze stron o wiele więcej radości.
Oczywiście nie namawiam Was do chodzenia po sklepach i próbowania uzyskania  uśmiechem takich "gratisów"! Staram się Was jedynie przekonać, że czasami naprawdę powinniśmy się na chwilkę zatrzymać, wziąć głęboki oddech i powiedzieć sobie: "przede mną cały dzień, pewnie będzie ciężki i męczący, ale może ułatwię sobie przebrnięcie przez niego uśmiechem?". Co potem? Potem wystarczy, tylko iść przed siebie i wysilić się właśnie na uśmiech. Nie, nie musicie szczerzyć się do wszystkich, podbiegać do każdego i śmiać się ludziom w twarz! Jednak, jeśli zdarzy się taka sytuacja, że napotkacie wzrok jakiejś osoby, nie odwracajcie go, nie uciekajcie oczami gdzieś na boki, tylko postarajcie się o to, aby na Waszej twarzy zagościł uprzejmy i ciepły uśmiech, który doda każdemu otuchy i sprawi, że "zarazimy" tę osobę optymizmem.
Sama codziennie rano muszę przejść spory kawałek z dworca do szkoły i naprawdę jest mi o wiele łatwiej zmusić się do marszu, kiedy spotkam takiego wesołego człowieka.


[Cytat pochodzi z książeczki, o której na pewno w jakimś poście więcej napiszę]

2. UPRZEJMOŚĆ

Niezwykle miła jest dla mnie sytuacja, gdy np. wchodzę do szkoły, a jakiś chłopak przepuszcza mnie w drzwiach. Nie zgadzam się do końca z opinią, że "gentelmeni są na wyginięciu" lub "młodzież nie potrafi się zachowywać". Wydaje mi się, że jest to po prostu mniej zauważalne, mniej doceniane. Chodzi mi o to, że przy przepuszczaniu kogoś w przejściu DWIE osoby powinny się odpowiednio zachować, a nie tylko JEDNA. Drogie Panie, kiedy chłopak lub mężczyzna otwiera przed Wami drzwi, zachęcam do uśmiechu i głośnego "dziękuję". To nic nie kosztuje, a na pewno gentelmenowi zrobi się przyjemniej. No bo przecież lepiej traktować to jako przyjemność, niż jako obowiązek.
Dlatego uważam, że jeśli nawet chłopcy w dzisiejszych czasach rzadziej przepuszczają dziewczyny w drzwiach, to wcale nie jest to w 100% ich wina. W połowie leży ona po stronie żeńskiej. Dlatego namawiam do tego, aby panowie z uśmiechem przytrzymywali drzwi, a panie z uśmiechem dziękowały.
Ale na tym nie koniec uprzejmości. Zdaję sobie sprawę, że coraz częściej się zdarza, że ktoś np. w autobusie pyta, czy ustąpić miejsca, a druga osoba odmawia mówiąc, że zaraz wysiada lub po prostu nie chce. Jednak nie powinno nas to zniechęcać. Nie traktujcie tego jako wymówkę do niezadawania tego pytania już nikomu. Naprawdę lepiej z uśmiechem komuś zaproponować swoje miejsce i być postrzeganym jako osoba uprzejma i miła. 
Kolejna rzecz: wchodzenie i wychodzenie. To sprawia wielu ludziom mnóstwo problemów. Jak już wspominałam do szkoły dojeżdżam pociągiem i właściwie codziennie jestem świadkiem dosyć przykrej sytuacji. Otóż czekam na peronie, aż pociąg podjedzie. Grzecznie stoję z boku, ponieważ zdaję sobie sprawę, że najpierw ze środka będą chcieli wysiąść pasażerowie i to, że stanę pod samymi drzwiami i zablokuję przejście, naprawdę nie pomoże nikomu w przemieszczaniu się w żadną ze stron. 
Rozumiem, że przed niektórymi osobami długa i męcząca podróż i nie mają oni ochoty stać przez cały ten czas. Jednak to nie jest powód, żeby zachowywać się, jak takie krowy na pastwisku ;). Poczekajcie spokojnie z boku, a potem wejdźcie i pamiętajcie o uśmiechu. Myślę, że na jakiejś stacji na pewno ktoś wysiądzie i znajdziecie miejsce. A nawet jeśli nie, to uśmiechnijcie się do siebie i naprawdę uwierzcie mi, że jesteście wiele warci skoro potraficie kulturę stawiać wyżej niż waszą wygodę.

Nie będę się bardziej rozpisywać na temat codziennego zachowania, ponieważ myślę, że te najpopularniejsze problemy już wymieniłam. Pamiętajcie, że bardzo łatwo to zmienić. Wystarczy tylko chcieć.

Jeśli jednak kogoś zainteresował codzienny savoir-vivre zachęcam do zajrzenia na którąś z tych stron:

1. Co to w ogóle jest?
2. Codzienny savoir-vivre
3. Forum

Przypominam wszystkim, że zasad dobrego zachowania powinniśmy również przestrzegać uczestnicząc w życiu internetowym!
Jeśli coś piszemy, wypowiadamy się, komentujemy to bądźmy taktowni. Nie trzeba nikogo "atakować" słowami. Uwierzcie mi, że łatwiej dyskutować z ludźmi kulturalnymi i uprzejmymi. Ich wypowiedzi robią na innych lepsze wrażenie, zmuszają do refleksji i szacunku. 
Walczmy z wrogością :).

Tak przy okazji pochwalę się moim ślicznym kwiatuszkiem. Dostałam go ostatnio z okazji Dnia Kobiet. Prawda, że śliczny? A jak od razu człowiekowi robi się przyjemniej, kiedy ktoś wręcza coś z UŚMIECHEM :)




-----------------------------------------------------------------

Mam nadzieję, że przebrniecie przez te moje wypociny :). Temat według mnie bardzo ważny, dlatego nie mogłam go nie poruszyć na moim blogu. 
Zachęcam do komentowania, pisania do mnie prywatnie i czytania innych postów. 
Wszystkie możliwości skontaktowania się ze mną podałam tutaj.

Mimi





piątek, 6 marca 2015

Miłych snów z "Incepcją"

! Post zawiera, tylko ogólne informacje dotyczące fabuły, aktorów itp., abyście mogli sami ocenić, czy warto obejrzeć. Zaznaczam też, że jest to jedynie moja opinia !

Tym razem postanowiłam, że zachęcę Was do rozpoczęcia weekendu od obejrzenia "Incepcji".

Co to w ogóle jest? 
Moim zdaniem całkiem dobry film opowiadający o pewnym dorosłym mężczyźnie, który zajmuje się wkradaniem do snów innych osób. W filmie zadaniem Codda - tak nazywa się nasz główny bohater - i jego zespołu jest wszczepienie myśli do śpiącego umysłu syna właściciela ogólnoświatowego koncernu.
Zdaję sobie sprawę, że brzmi to dosyć nudno lub skomplikowanie, ale uwierzcie mi, że gdyby tak rzeczywiście było, nie polecałabym Wam tego!
Uprzedzam jednak, że jeśli ktoś nie lubi produkcji, przy których trzeba choćby w najmniejszym stopniu skupiać się na fabule i używać swoich szarych komórek, to nie powinien zabierać się za oglądanie "Incepcji".
Nie jest to rodzaj filmu przy którym można robić milion rzeczy naraz. Jeśli jesteście zmęczeni i marzycie po prostu o tym, żeby coś "leciało w tle" to zdecydowanie odradzam "Incepcję".
Jednak, jeśli już znajdziecie chwilkę, usiądźcie sobie wygodnie i rozpocznijcie seans.
Początek niektórym osobom może wydać się nudny i długi, jednak uważam, że w tej ekranizacji, każda rozmowa, każde słowo i właściwie każda scena się liczy. Oczywiście nie przesadzajcie, nie każę nikomu robić notatek, po prostu chciałabym zwrócić Waszą uwagę na dialogi pomiędzy bohaterami i na wspomnienia Codda.
Kiedy już przebrniecie przez wstęp, akcja powoli zaczyna się rozkręcać. Jednak zabawa tak naprawdę zaczyna się w chwili wejścia do pierwszego snu. Oczywiście od tego samego momentu radziłabym się również skupić na oglądaniu ze zdwojoną mocą, ponieważ ilość ważnych informacji również wzrasta.
Wydaje mi się, że dużym plusem "Incepcji" jest sama fabuła. Christopher Nolan wykazał się olbrzymią pomysłowością tworząc świat w tym filmie, dopracowując szczegóły dotyczące zapuszczania się w głąb ludzkich umysłów. Na pewno nie każdy z nas byłby w stanie dokonać czegoś takiego.

Ile trwa film?
To kolejna dosyć ważna kwestia, ponieważ nie jest to krótki seansik, tylko 148 minutowy film wymagający naszej uwagi.

Bohaterowie
Nie będę się za bardzo rozpisywać, ponieważ charakterystyki poszczególnych postaci zajęłyby mi mnóstwo miejsca. Tylko kilka słów o tych najważniejszych osobach :).

CODD

w rolę głównego bohatera wciela się dobrze nam wszystkim znany Leonardo DiCaprio. Uważam, że idealnie odegrał rolę pewnego siebie, lecz w pewnym stopniu 
zagubionego młodego mężczyzny, rozdartego pomiędzy dwoma światami.


ARIADNE

młoda i bardzo mądra dziewczyna, która momentami irytuje swoim wścibstwem, rola idealnie odegrana przez Ellen Page


ARTHUR

ten bohater bardzo łatwo zyskał moją sympatię, swoim sposobem 
wypowiadania się i zachowania potrafi zjednać sobie niezliczoną ilość fanów, 
w tę postać wciela się Joseph Gordon-Levitt


EAMES

bohater, który za zadanie ma rozśmieszać widzów, swoimi komentarzami i docinkami nieraz wywołał uśmiech na mojej twarzy, Tom Hardy idealnie pasuje do tej roli

Reszta bohaterów w wielkim skrócie, ponieważ nie chcę Was zamęczać opisami.
Jeśli ktoś będzie zainteresowany to obejrzy film i sam ich oceni.

Saito - Ken Watanabe

Yusuf - Dileep Rao


Robert Fischer - Cillian Murphy


Gdzie obejrzeć/kupić?
Myślę, że tutaj powinno działać: cdakinoman
W razie czego szukać na innych stronach.
Jeśli chodzi o kupno filmu: empikallegroceneo.

PODSUMOWUJĄC
Uważam, że "Incepcja" to ciekawy i inteligentny film. 
Zachwyciła mnie zarówno fabuła, jak i gra aktorska. Polecam każdemu kto docenia oryginalne pomysły i choć troszkę lubi surrealistyczne sytuacje.
Zaliczam się do grona osób, które oglądały "Incepcję" wiele razy, zarówno dla przyjemności, jak i po to, aby upewnić się, że zrozumiałam każdy wątek w 100%. 
Końcówka filmu intrygująca, wywołała wiele dyskusji i sporów. Obejrzyjcie i napiszcie co Wy o niej sądzicie :).
Jeśli chcecie poszukać więcej informacji o tej produkcji zajrzyjcie tutaj: filmwebwikipedia

-----------------------------------------------------------------

No i oto kolejny post, mam nadzieję, że również Was zainteresuje :). 
Spokojnego seansu i miłego weekendu! 
W razie pytań i propozycji piszcie!
Mimi